Subscribe RSS

Archiwum dla Listopad, 2009

Mój Panie lis 29

Dziś rano o poranku, usiadłam na ganku.
Do nieba oczy wzniosłam i prośby do Boga zaniosłam.
Prośby ogromne były i ciągle się mnożyły.
Ale Pan Nasz łaskawy słuchał cierpliwie
i patrzył na mnie z góry tak ckliwie.
Nie bój się córko moja, zdało się mówił z Wysokości:
Ja jestem, Ja słucham, zawsze i wszędzie, tylko ufaj.
Ja jeszcze nikogo nie zawiodłem,
zawsze jestem na twoje wołanie.
I od ciebie zależy nasze spotkanie.
Niebo jaśniało błękitem i rozmawiało ze świtem.
O Jutrzence wspaniałej, o trawie mokrej od rosy,
o morzu rozgniewanym i o pisku rozgrzanym,
o śpiewie ptaków i o tysiącu znaków.
Panie mój łaskawy, spójrz na mnie z wysokości i daj siły
na dalsze wędrowanie, a jeżeli zechcesz na z świata tym rozstanie.
Bądź zawsze przy mnie mój Panie. Gabi

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Słodycze lis 24

A teraz gdy idą chłody, stwórzmy sobie mały raj słodowy.
Słodyczy nigdy nie za dużo, bo to wigorowi służy.
Czekolada odstresuje, a batonik rozładuje.
Pan marcepanek to najlepszy kochanek.
Gdy spojrzysz na bombonierkę, ślinka sama pocieknie.
Nie mówiąc już o lizaku, który nadaje życiu smaku.
A co powiesz o chałwie i o śmiechu salwie.
A miętuski w czekoladzie i wielkim w brzuchu nieładzie.
A na koniec popić pepsi i ogłosić koniec kwestii. Gabi

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Kwiatek lis 16

Mój kwiatuszku obrażony, wspomnij na me serce
biedne, które teraz z żalu więdnie.
Nie odmawiaj słowa swego tak bardzo przeze mnie
spragnionego. Wiem, że serce Twe na wieki zajęte.
A moje jak stare wyblakłe zdjęcie w szufladzie
schowane przez wszystkich zapomniane. Gabi

Kategoria: Wiersze  | Jeden komentarz
Wyro lis 15

Och wyro (łóżko), wyro.
Bez ciebie byłoby zyro, (zero).
Do ciebie nura dać można i śnić
bez ustanku o pięknym poranku.
O rosie o świcie i pięknym nieba błękicie.
O kochanku wspaniałym z bukietem róż,
jak krew czerwonych dla Ciebie
właśnie przeznaczonych. Gabi

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Bajka lis 15

Życie to jest piękna bajka, raz dana człowiekowi.
I tylko od niego zależy jaką drogą pobieży.
To nic, że dzień ponury.
To nic, że dzień deszczowy.
Ważne są tylko te „małżeńskie okowy”.
Ważne są tylko te dzieci wspaniałe i ich
osiągnięcia niemałe. Twoje dobre uczynki jak
gwiazdy ścielą się pod Twoje umęczone stopy.
I tylko rozum woła „do roboty”. Życie powoli
upływa gdy człowiek doświadczenia nabywa.
Tam strzyka, gniecie, dokucza, a wszystko w koło
poucza. Ale zaciśnij zęby, uśmiechnij się szeroko
i puść do wszystkich wesoło „oko”. Gabi

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz