Subscribe RSS
Wale/n/tynki lut 14

Moja droga, bój się Boga.
Tynk się wali, myśmy cali.
Murarz jak słup soli stoi,
już niczego się nie boi.
Blade lico trza malować,
zaraz tu malarza wołać.
Malarz w wielką wpadł zadumę,
patrzy bacznie, ręce składa,
nie pomoże tu najlepsza pomada.
Szlifierza wołać, niech oszlifuje.
No, do roboty, bo się marnuję.
Na próżno trudzą się wszyscy spece,
gdy nie ma chęci, nic nie upiecze.

Kategoria: Wiersze
Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Mozesz zostawić odpowiedź lub trackback ze swojej własnej strony.
 Dodaj Komentarz » Zaloguj się