Subscribe RSS

Archiwum dla Luty, 2020

Uratować człowieka… lut 27

Z całego serca Ci dziękuję,
żeś mnie od zguby uratowała.
Ostrzegłaś w porę, rękę podała.

W tamtej chwili stałam się taka mała.
Wielką lekcję pokory dałaś,
bo mnie i ludzi bardzo kochałaś.

Do dziś pamiętam, ten błąd,
który na samo wspomnienie,
w sercu wywołuje drżenie.

Jeszcze raz dziękuję.
Dłużniczką Twoją jestem
do końca mojego życia.

Życzę, aby każdy spotkał
na drodze swojego Anioła,
który w porę uprzedzi,
do porządku przywoła.

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
A kiedy wstaniesz… lut 24

Śpij, jeszcze głęboka noc.
Śnij i wyśnij cudowny sen,
zanim wstanie piękny poranek.
Śpij senem sprawiedliwych,
a rano obudź marzenia,
bo bez nich i nadziei nic nie ma.

Śpij jeszcze głęboka noc…

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Złamane serce… lut 21

On nie był jej wart,
lecz serce dzieweczce skradł.
Płakała przez niego,
ale rąbka nieba uchyliła.

Niczego nie pojmował, nie rozumiał.

Więdła w oczach,
jak kwiat zapomniany,
który w prezencie był dany.
Dziś spoczywa w samotnej mogile,

a on dobre chwile wspomina.
Wreszcie zrozumiał,
że to był skarb, któremu
niepotrzebnie serce skradł.

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Skok w marzenia… lut 08

Łypnął spode łba na góry wysokie,
pomyślał, szybko przeskoczę je,
przecież to było moje marzenie,
najwyższa pora na spełnienie.

Długo nie myślał, ręce rozłożył,
i już do skoku szykuje się.
Nagle słoneczko wyszło zza góry,
ciepłe promyki do niego śle.

Już się w promieniach słońca grzeje,
pięknem niziny się napawa,
a w sercu rośnie wielka obawa,
czy kiedyś spełni marzenie swoje,

i czy pragnienia dobre ma,
gdy w skromnej chatce
z wielką tęsknotą czeka
wierna, ukochana żona.

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Zło… lut 06

Niech biją pioruny,
niech dzwonią na trwogę,
Powoli szykują wielką pożogę.

Rozszalał się wicher,
morze wzburzone,
zło czyha znienacka obudzone.

Ogarnia wszystko duszę i ciało,
ale mu ciągle mało i mało.
Głazy przemówią, niebo zastygnie,

kamień na kamieniu nie pozostanie.
Zostanie rozpacz, i głośne łkanie.
Widziałam Anioła z czarnymi skrzydłami,

siedział skulony aż do ziemi,
zastanawiał się, czy przyjdzie
MIŁOŚĆ, i straszny los odmieni.

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz