Subscribe RSS

Archiwum dla Maj, 2016

Drżenie maj 30

Odszedłeś.
Nic nie powiedziałeś.
Serce złamałeś.
Na nic prośby.
Na nic łkania
Ta lawina jest nie do powstrzymania.
Wszystko zalała.
Została tylko wielka rana,
która krwawi, boli, i pali.
Popatrz myśmy niczego nie dokonali.
Tylko popiół i zgliszcza po nas zostały.
A przecież miało być pięknie.
A przecież miało być tak wspaniale.
Spójrz do tyłu, czy warto było niszczyć,
to co tak dobrze się zapowiadało.
Dlaczego człowiek nie rozważy
” za i przeciw”,
tylko jak ćma na oślep leci.
Oczy mokre od łez, dusza łka,
a serce w posadach drży.

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Budzę się maj 27

Budzę się z rana.
Myślę, że jestem w objęciach mego pana.
Patrzę a ja jestem całkiem sama.
O mnie zapomniał, o nic się nie upomniał.
Łzy wylewam, szaty rozdzieram.
Pytam, gdzie on się poniewiera.
Czy nie słyszy, że mi samotność doskwiera.
A gdy już wróci,
o nic pytać nie będę, na poduszce cicho usiądę,
i za Tobą będę się rozglądać.
Uczucia niech szarpią, dusza niech skomle,
a ja cichutko przy Tobie usiądę.
O nic nie zapytam…….

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
Kocham maj 14

Kocham Was z rana.
Kocham Was w południe.
Kocham też z wieczora,
chociaż późna pora.
O Was zapomnieć nie umiem,
chociaż tyle nieporozumień
Cóż zrobić ,
zadaję ciągle to proste pytanie.
Kochać, tęsknić, pracować,
nikogo nie dołować.
Nie dla siebie żyję.
Radość chcę dawać,
o niebie śnić,
i ciągle, ciągle, ciągle
z Wami Wszystkimi być!

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz
NIe bez… maj 02

Ja po prostu nie nadążam,
tyle tu mądrości, piękna i zawiłości.
Czytanie, poznawanie,
punkcików stawianie.
No, to kochani ponad moje siły.
Obowiązki odłogiem leżą,
a wszyscy się na mnie jeżą.
Ale ja się nie poddaję,
bo z Wami to jak wyjechać na Hawaje.
Uciech mam tu co niemiara,
bo tu fajna, zgrana wiara.
To chyba musi się źle skończyć,
bo mówię Wam z niczym nie mogę nadążyć!
No, i wiersza „dzieła”
nie mogę ukończyć.
Ale kiedyś zamknę się w izdebce,
zęby zacisnę, łzę uronię, o Beju zapomnę,
i stworzę dzieło wiekopomne.
A później beztrosko,
nad morze z Rodziną pójdę,
wsłucham się w szum wzburzonych fal,
spoglądać będę w dal.
Hen po horyzont sięgnę wzrokiem.
Powspominam co było,
spojrzę na to, co teraz jest,
i podumam co może być potem.
A choć serce radosne,
bo wszystkich przy sobie mam,
to jednak w głębi tęsknota szarpie,
do czegoś gna.
Jak myślicie czego domaga się dusza ma?

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz