Niech Każdy z nas zobaczy
ile wokoło smutku i rozpaczy.
Ludzi smutnych, poranionych,
do ostateczności doprowadzonych.
Ile dróg pogubionych,
serc biednych połamanych,
myśli rozczochranych,
dusz w niebyt strąconych.
Ile nadziei zawiedzionych.
Łez słonych, oczu wypłakanych.
Skarg cichych do Boga
i ta wszechobecna trwoga.
Jak długo każesz dźwigać
to wielkie upokorzenie.
Czasu nikt nam nie wróci,
opadną zasłony milczenia
i tylko człowiek będzie
szukał drugiego cienia.
Kategoria: Wiersze