Subscribe RSS
Mój Panie lis 29

Dziś rano o poranku, usiadłam na ganku.
Do nieba oczy wzniosłam i prośby do Boga zaniosłam.
Prośby ogromne były i ciągle się mnożyły.
Ale Pan Nasz łaskawy słuchał cierpliwie
i patrzył na mnie z góry tak ckliwie.
Nie bój się córko moja, zdało się mówił z Wysokości:
Ja jestem, Ja słucham, zawsze i wszędzie, tylko ufaj.
Ja jeszcze nikogo nie zawiodłem,
zawsze jestem na twoje wołanie.
I od ciebie zależy nasze spotkanie.
Niebo jaśniało błękitem i rozmawiało ze świtem.
O Jutrzence wspaniałej, o trawie mokrej od rosy,
o morzu rozgniewanym i o pisku rozgrzanym,
o śpiewie ptaków i o tysiącu znaków.
Panie mój łaskawy, spójrz na mnie z wysokości i daj siły
na dalsze wędrowanie, a jeżeli zechcesz na z świata tym rozstanie.
Bądź zawsze przy mnie mój Panie. Gabi

Kategoria: Wiersze
Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Mozesz zostawić odpowiedź lub trackback ze swojej własnej strony.
 Dodaj Komentarz » Zaloguj się