Kiedy śmierć swe sidła rozstawi,
wpadasz w nie bez ostrzeżenia.
Leżysz bezwładnie rozkraczony,
serce rozpadło się na tysiąc kawałków.
Jeszcze chwytasz ostatni oddech,
nim pogrążysz się w czarnej otchłani.
Kategoria: Wiersze
| Dodaj komentarz