Subscribe RSS

Archiwum dla Maj 2nd, 2016

NIe bez… maj 02

Ja po prostu nie nadążam,
tyle tu mądrości, piękna i zawiłości.
Czytanie, poznawanie,
punkcików stawianie.
No, to kochani ponad moje siły.
Obowiązki odłogiem leżą,
a wszyscy się na mnie jeżą.
Ale ja się nie poddaję,
bo z Wami to jak wyjechać na Hawaje.
Uciech mam tu co niemiara,
bo tu fajna, zgrana wiara.
To chyba musi się źle skończyć,
bo mówię Wam z niczym nie mogę nadążyć!
No, i wiersza „dzieła”
nie mogę ukończyć.
Ale kiedyś zamknę się w izdebce,
zęby zacisnę, łzę uronię, o Beju zapomnę,
i stworzę dzieło wiekopomne.
A później beztrosko,
nad morze z Rodziną pójdę,
wsłucham się w szum wzburzonych fal,
spoglądać będę w dal.
Hen po horyzont sięgnę wzrokiem.
Powspominam co było,
spojrzę na to, co teraz jest,
i podumam co może być potem.
A choć serce radosne,
bo wszystkich przy sobie mam,
to jednak w głębi tęsknota szarpie,
do czegoś gna.
Jak myślicie czego domaga się dusza ma?

Kategoria: Wiersze  | Dodaj komentarz