Subscribe RSS
Walka… sty 21

W otchłani rozpaczy ginę,
puchar po brzegi wypełniony smutkiem.
Zanurzam się powoli, ostrożnie,
ale nieuchronnie, bezpowrotnie.

Łapię chciwie każdy oddech.
Rozpacz, smutek, gorzka łza,
a pośrodku bezbronna, naga ja.
Wyje wicher, burza walkę toczy.

Już tego nie widzę,
cichutko zgasły,
załzawione, zmęczone oczy…

Kategoria: Wiersze
Możesz śledzić odpowiedzi do tego wpisu poprzez RSS 2.0. Mozesz zostawić odpowiedź lub trackback ze swojej własnej strony.
 Dodaj Komentarz » Zaloguj się