On nie był jej wart,
lecz serce dzieweczce skradł.
Płakała przez niego,
ale rąbka nieba uchyliła.
Niczego nie pojmował, nie rozumiał.
Więdła w oczach,
jak kwiat zapomniany,
który w prezencie był dany.
Dziś spoczywa w samotnej mogile,
a on dobre chwile wspomina.
Wreszcie zrozumiał,
że to był skarb, któremu
niepotrzebnie serce skradł.
Kategoria: Wiersze
| Dodaj komentarz